DSA Financial Group S.A. to ekspert
w inwestowaniu, działający dynamicznie
na rynku finansowym od 1999 roku.
Dziś DSA jest prężnie rozwijającą się grupą kapitałową skupiającą kilkanaście firm.

Profesjonalnie przygotowani przedstawiciele pomogli już około 700 000 klientów w stworzeniu finansowej niezależności.

Już dziś pomyśl o inwestowaniu z planem.
Ty znasz swoje cele, my środki
do ich osiągnięcia.

Pomnażamy wartości



Rynki akcyjne w euforii

27.04.2017

Anna Kocjan

Dyrektor Inwestycji Kapitałowych w DSA Investment SA,

trader giełdowy

Przed referendum w sprawie Brexitu wszyscy spodziewali się głosowania na „nie”. Ostateczny wynik był sporym zaskoczeniem i przyczynkiem do silnych ruchów na rynkach. Podobnie było w listopadzie, kiedy odbywały się wybory prezydenckie w USA. Przegrana prowadzącej w sondażach Hilary Clinton także spowodowała wielopunktowe zmiany spadki rynków akcyjnych. Tym razem, choć sondaże wskazywały na przejście do drugiej tury Emmanuela Macrona i Marine Le Pen, inwestorzy nauczeni już wcześniejszymi doświadczeniami, szykowali się na różne scenariusze. Jednak – dla odmiany – niedzielne głosowanie przyniosło wyniki niemal identyczne z oczekiwaniami. Może z tym wyjątkiem, że sondaże dawały większe szanse na zwycięstwo w I turze kandydatce Frontu Narodowego, a ostatecznie zwyciężył centrysta Macron, co tylko zwiększa jego szanse na wygraną w II turze.

Rynki wyniki wyborów przyjęły z euforią. Tabele z notowaniami indeksów akcyjnych z całego świata były w powyborczy poniedziałek zielone. Najsilniej zyskiwał oczywiście francuski CAC40 – ponad 4%, ale także inne europejskie giełdy pozostawały niewiele w tyle: hiszpański IBEX i niemiecki DAX zamknęły się z ponad 3% zyskiem. Blado na tym tle wypadł amerykański S&P500, który zyskał „tylko” nieco ponad 1%.
Ale reakcja rynków akcyjnych to nie wszystko. Z poziomu 1,07 do poziomu 1,09 podskoczyła para EURUSD. Znacząco, bo o prawie 10% spadła za to rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich. Do innych oznak zmniejszenia strachu na rynkach można też zaliczyć spadek wartości walut uznawanych za „bezpieczne przystanie”, tj. CHF i JPY oraz, oczywiście, spadki cen kruszców, w tym przede wszystkim złota, które jeszcze w piątek zbliżało się do poziomu 1290 USD za uncję, a w poniedziałek o poranku runęło do poziomu 1267 USD za uncję.

Polskim akcentem w tej układance jest znaczące umocnienie złotego. Warto zaznaczyć, że złoty w poniedziałek był najsilniejszą walutą w koszyku walut gospodarek wschodzących. Polska jest jednym z największych beneficjentów środków unijnych, więc wygrana kandydata proeuropejskiego wzmacnia, obok dobrych danych ekonomicznych, polską walutę.

Dziś gorsze wieści nadchodzą z USA. W piątek ma dojść do głosowania nad ustawą budżetową, dla której jak na razie nie ma pewnej większości. Jeśli nie zostanie ona przegłosowana, dojdzie do tzw. shutdown-u, czyli zawieszenia prac części administracji. Nie byłby to pierwszy taki przypadek w historii, jednak fakt, że nastąpiłoby to w 100 dni od objęcia przez Trumpa prezydentury, poddaje pod wątpliwość skuteczność prowadzonej przez niego polityki. Co prawda prezydent poinformował o decyzji dotyczącej opóźnienia budowy muru na granicy z Meksykiem, aby zyskać poparcie części niezdecydowanych członków izb, jednak ostateczne rozstrzygnięcia poznamy dopiero za kilka dni. Ta sytuacja pokazuje także, że Trump, żeby w ogóle móc prowadzić politykę, musi wycofywać się ze swoich sztandarowych obietnic składanych w kampanii wyborczej.

Nadal spadają ceny ropy. Zaskakujący wzrost zapasów benzyny raportowany w tamtym tygodniu przyczynił się od wyprzedaży. Wydaje się, że dopóki raporty dotyczące produkcji i zapasów nie wskażą na zmniejszenie podaży „czarnego złota”, to nie będzie impulsów do odwrócenia trendu spadkowego. Na jutro zaplanowany jest raport EIA, który może mieć decydujące znaczenie w tym względzie. Ważna może być także zmiana wartości pozycji netto w upływającym tygodniu. Raport „Commitments of Traders” z danymi na 18 kwietnia nie uwzględniał jeszcze wyprzedaży, która rozpoczęła się po negatywnych dla ropy raportach API i DoE i wskazywał na znaczącą (mniej więcej dwukrotną) przewagę pozycji długich w stosunku do krótkich. COT z danymi na 25 kwietnia może pokazać zdecydowanie odmienny obraz rynku kontraktów terminowych na surowce energetyczne.

Odnosząc się do COT z 18 kwietnia trudno nie zwrócić także uwagi na sektor zbóż, bowiem w tym sektorze wszystkie produkty wykazują zdecydowaną przewagę pozycji krótkich, czyli silne wyprzedanie po stronie kapitału spekulacyjnego. W przypadku soi i mączki sojowej wartość pozycji netto jest najniższa od roku. Co to oznacza? Po pierwsze pokazuje bardzo negatywny sentyment inwestorów do tego rynku, co przy inwestowaniu kontrariańsko często stanowi sygnał do kupowania lub przynajmniej śledzenia rynku. Po drugie w przypadku ewentualnego odbicia na wielu z tych krótkich pozycji zostaną uruchomione tzw. stop loss-y, co zdynamizujemy odbicie.