DSA Financial Group S.A. to ekspert
w inwestowaniu, działający dynamicznie
na rynku finansowym od 1999 roku.
Dziś DSA jest prężnie rozwijającą się grupą kapitałową skupiającą kilkanaście firm.

Profesjonalnie przygotowani przedstawiciele pomogli już około 700 000 klientów w stworzeniu finansowej niezależności.

Już dziś pomyśl o inwestowaniu z planem.
Ty znasz swoje cele, my środki
do ich osiągnięcia.

Pomnażamy wartości



Dane wywierają wpływ na rynki

05.09.2016

ANNA KOCJAN

Departament Inwestycji Kapitałowych

DSA Investment S.A.

Najważniejszą publikacją minionego tygodnia, na którą czekały zarówno rynki akcyjne, jak i walutowe, była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy uznawanych za barometr siły amerykańskiej gospodarki. Dane okazały się mocno rozczarowujące, gdyż przyrost liczby nowych miejsc pracy okazał się aż 16% niższy od oczekiwań (151 tys. vs. 180 tys. wg konsensusu).

Z jednej strony spadek dynamiki zatrudnienia nie powinien dziwić, gdyż odczyty z poprzednich miesięcy były nadspodziewanie dobre, więc słabsze dane z sierpnia można potraktować jako „wyrównanie do średniej”, a przy niemalże pełnym zatrudnieniu w gospodarce sami przedstawiciele FED przekonywali, że trudno będzie utrzymać wzrost powyżej 150 tys. miesięcznie. Jednak z drugiej strony szefowa FED - Helen Yellen- jeszcze niedawno twierdziła, że to właśnie sierpniowe dane z rynku pracy będą miały decydujące znaczenie w kwestii podwyżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu FED. Słabsze więc dane z pewnością zostaną wykorzystane jako kontrargument do podwyższania stóp już w jesieni i przed wyborami prezydenckimi w USA. Na minus zaskoczył także poziom płac, co z reguły zmniejsza presję inflacyjną, a to tym bardziej przemawia przeciwko podwyżce.
Początkowo powyższe dane zmniejszyły oczekiwania na podwyżkę stóp, jednak niewielka skala zmian sugeruje, że oczekiwania te i tak nie były zbyt duże. W tej chwili ankiety wskazują na to, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp we wrześniu jest szacowane na 32%. Dolar więc względem innych walut utrzymuje się na względnie niezmienionym poziomie.
Do wyjątków zaliczyć można pary USDAUD (do dolara australijskiego) i USDCAD (do dolara kanadyjskiego), w których to dolar amerykański wyraźnie traci. W przypadku dolara kanadyjskiego dzieje się tak przede wszystkim ze względu na bardzo dobre dane z kanadyjskiej gospodarki. Zgodnie z nimi w lipcu znacząco zmniejszyła się skala deficytu handlowego, był on także niższy niż oczekiwano (2,49 mld CAD zaraportowanego vs. 3,30 mln CAD wg konsensusu i 3,97 mld CAD w poprzednim odczycie). Warto zaznaczyć, że spadek deficytu odbył się przy jednoczesnym wzroście eksportu o 3,43% i spadku importu o 0,13%.
Obniżenie prawdopodobieństwa podwyżki stóp procentowych w USA we wrześniu pchnęło w górę większość światowych indeksów giełdowych. Inwestorzy, którzy obawiali się szybkiego wzrostu wartości dolara, powrócili do powiększania portfeli akcyjnych. Tym bardziej, że prognozy dla amerykańskiej gospodarki są wciąż pozytywne. FED z Atlanty podniósł prognozę wzrostu w III kwartale 2016 roku z 3,2% na 3,5% (w ujęciu zannualizowanym). Rewizja nastąpiła na podstawie informacji o zmniejszeniu ujemnego wkładu eksportu netto w PKB - z 0,38% do -0,16%, a tym samym ograniczeniu deficytu w handlu zagranicznym z 44,68 mld USD do 39,47 mld USD.
Wiatru w żagle natomiast nie może złapać ropa naftowa, której ceny pod koniec tygodnia ponownie osunęły się do poziomu 45,50 USD za baryłkę (ropa Brent) i 43,20 USD za baryłkę (ropa WTI). Dane z Cushing potwierdzające rosnące zapasy tym bardziej będą ceny „czarnego złota” ciągnęły w dół. Analitycy podkreślają, że choć zapasy zwykle o tej porze roku rosły, to jednak w tym roku zarówno dynamika wzrostu zapasów, jak i wartości bezwzględne są na rekordowo wysokim poziomie.
Spadające ceny ropy i rosnące zapasy przełożyły się w ostatnich tygodniach na wyhamowanie wzrostu aktywności wiertniczej wśród amerykańskich producentów. W minionym tygodniu włączono tylko jedną nową wieżę dla ropy. Część firm w USA osiąga opłacalność odwiertów przy cenie 42-43 USD za baryłkę. Wstrzymanie procesu uruchamiania kolejnych wież może więc sugerować przewidywania producentów odnośnie do spadku cen ropy poniżej tej granicy.
Dodatkowym, obok rosnących zapasów, czynnikiem wywierającym presję na spadki cen ropy jest niepewność co do porozumienia krajów OPEC odnośnie do wielkości produkcji. Co prawda pojawiają się głosy, że na wrześniowym spotkaniu przedstawicieli OPEC zostanie podjęta decyzja o zamrożeniu produkcji na obecnym poziomie, jednak dla rynku byłaby to raczej zła wiadomość, gdyż obecny poziom produkcji jest rekordowo wysoki.